Miesięcznice smoleńskie. Taką nazwą określono odbywające się od kilku lat manifestacje organizowane przez Jarosława Kaczyńskiego, posła na Sejm RP i Prezesa PiS. Od końca 2015 roku te miesięcznice stały się jakoby symbolicznym centrum zmian zachodzących w Polsce. Zmian systemowych, samego charakteru państwa polskiego.
Jakkolwiek boje polityczne, ideologiczne odbywają się wewnątrz gmachów publicznych: w Sejmie, w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym, Pałacu Prezydenckim i budynku Rady Ministrów oraz na sąsiadujących z nimi ulicach i placach (demonstracje i protesty ludności) – to właśnie tu, na tych miesięcznicach smoleńskich, na krótkim odcinku od archikatedry św. Jana do Pałacu Prezydenckiego odbywa się główna walka moralna, walna bitwa wojny o duszę i charakter państwa. Nic z katastrofą smoleńską nie mająca już wspólnego. I co raz bardziej przypominająca wielomiesięczne, wieloletnie wręcz, wielkie bitwy Frontu Zachodniego I wojny światowej. Ofiary się piętrzą a nikt ani o krok nie jest bliższy zwycięstwa. Jeśli zaś nie ma zwycięzców – nie ma też przegranych. Poza jednym. Poza twarzą Polski. Z każdym miesiącem mniej sympatyczną, mniej dobrosąsiedzką. Pokazują się co raz bardziej widoczne rysy zaciętości, nieustępliwości, wrogości między sobą. Braku zaufania jednej strony konfliktu wobec drugiej.
Na północno-zachodnim krańcu warszawskiego Traktu Królewskiego powstaje trakt inny, dotąd nieznany warszawiakom i turystom krajowym i zagranicznym. Trakt Zniewolenia. To nie trakt Orląt a trakt Kruków i Wron.
Niechże symbolem tego nowego Traktu będzie ten, wyrywkowy, personalny a jakże charakter tych zmian nastrojów wyraźnie zarysowujący, reportaż ze stron organizacji Obywatele RP.
(tekst pod linkiem tutaj): KLIKNIJ NA LINK