Bogumił Pacak-Gamalski
This article is going to be bilingual: in English and in Polish. It is not just a simple translations. Both texts are geared toward slightly different situations, experiences and expectations of of Polish and English-speaking readers. Therefore some details and background of text are different. However, the idea and sense are geared toward explanation of the same phenomena in the world of politics and politicians. And ethics or lack of such.
Zeitgeist to niezbyt jasny termin niemiecki z pogranicza filozofii, psychologii, literatury i historiozofii. W późniejszym czasie również zaadoptowany przez popularną subkulturę książek i filmów horror w Ameryce Północnej.
Generalnie ‘zeitgeist’ to pewien okres czasu, gdy zachowania nieetyczne są niejako dozwolone, gdy moralność nabiera innych barw i do władzy dochodzą inni przywódcy, politycy. Rodzi się silny nacjonalizm, szowinizm. Widzenie świata w kategorii My contra Oni. Lub: Albo My Albo Oni. Lata 30-te ubiegłego wieku w Europie są tego przykładem a efektem lata 40-te tamże. Obecnie takim zeitgeist nazwałbym okres wzrastającego populizmu, który jest specyficzną odmianą faszyzmu. Czyli czas obecny. Cała ostatnia dekada na całym świecie.
W Polsce były lata PiSu i ich wodza (na kształt wodzów Włoch, Hiszpanii i początków NSDAP w Niemczech lat 20-tych), któremu udało się stworzyć taki mini-zeitgeist w Polsce. Z najbardziej zacofanymi, najbardziej konserwatywnymi elementami polskiego Kościoła. Tenże PiS, mimo zwycięstwa szerokiej koalicji partii i ruchów demokratycznych – zdobył w ostatnich wyborach najwięcej głosów oddanych na jedną partię. Tak, gdyby nie było koalicji innych partii – PiS wygrałby wybory i rząd. PO Tuska zyskała mniej głosów niż PiS Kaczyńskiego. Patrzmy, kto szedł śladami Mussoliniego we Włoszech. Kto wygrał ostatnie wybory w Holandii. Dekada obecna to dekada zeitgeistu.
The term ‘zeitgeist’ is not fully clear. It came to be prominently used by the end of the XIX century and early XX century in Europe, especially in Germany, and comes from the unclear land between philosophy and psychology, from where it leaked into literature and historiozophy ( philosophy of history).
Generally speaking, it describes a certain time in history, an epoch, when non-ethical behavior was permissible or even expected. Morality was stretched beyond its meaning or got a new meaning. New leaders are rising to power as a result of new social acceptance. Strong chauvinism and nationalism trump other norms. The world becomes dual-colored: Them or Us or Us contra Them.
In 2020 there were some events concentrated on the most abhorrent and evil time and place in modern history: Auschwitz. The German concentration camp in the town of Oświecim in Poland. Treblinka was an extension of that ‘Factory of Death’. That’s when I constructed a literary piece called ‘Zeitgeist’. For people to build such a place, for leaders to want it to be built – it must be a zeitgeist: time and place for it.

In the last decade, I see a powerful wave of xenophobia raising its head all over the world. Growing trend of populism. And I do call it a new zeitgeist. Trump in US; new type of angry, populist conservative leaders in Canada’s politics (Poilievre in federal politics; Scott Moe in Saskatchewan; Danielle Smith in Alberta – to name a few most dangerous ones). It is not only xenophobia – with it homophobia is rising, racism (often covertly), and islamophobia, to name a few.
Nie można od tego wszystkiego wyłączyć wojny rosyjsko-ukraińskiej. Putin jest typowym wodzem doby zeigeistu. Rosyjski szowinizm z mieszaniną okrucieństwa carsko-sowieckiego, marzenia panslawistyczne i wielkoruskie. I naturalnie – Wódz. Wybraniec Historii. Zeitgeist w pełnym blasku historiozofii.
W moim oryginalnym tekście o zeitgeist z 2020 naturalnie chodziło o nieludzką, niewyobrażalną zbrodnię popełniona na Żydach w latach 30. i 40. ubiegłego wieku. Całą tą diabelską koncepcję Final Solution . Fizycznej likwidacji całej grupy etnicznej w Europie. I jak nie tylko Niemcy – ale reszta Europy i świata winni za to ich przeprosić. Że pozwoliliśmy, że dopuściliśmy. Nie w 1942 lub 1944. Że pozwoliliśmy na to po Crystal Nacht, po oświadczeniach III Rzeszy zanim padły pierwsze strzały II wojny. Że statków wypełnionych Żydami u schyłku lat 30. nie wpuszczano do portów w USA, w Kanadzie.
Pisałem kiedyś w cyklu moich artykułów o polskim antysemityzmie o tym, jak sam od wczesnych lat młodości w Polsce jeszcze odczuwałem wielki smutek i brak. Pustkę po nich. Na Nalewkach, na opuszczonych cmentarzykach, w po-żydowskich miasteczkach. I o tym, że antysemityzm polski na tle antysemityzmu we wszystkich prawie krajach europejskich nie był wyjątkowy, nie był krwawszy. Co w niczym nie umniejsza jego zła.
There is a group of people, who suffered in the last hundred years tremendously. People, who were stateless, become through centuries settlers, and nomads settling other states, mixing with their populace. But maintained to a large degree their difference. Mainly because of religious devotion and cardinal religious schism between the old one (Judaism) and the new one (Christianity). It wasn’t the language (most of them over time could not communicate in their old Hebraic language) or looks, but precisely the religious schism that laid the foundation of antisemitism, that created pogroms.
I have always had a special affinity and sentiment toward Jews. After all – Poland for centuries was a safe refuge for them compared to other countries in Europe. I was sad that being born after the 2 world war – I was robbed of their distinct presence in Polish towns, and cities. A presence that was still felt very much, was talked about by your parents, and grandparents, and was filled in entire Polish literature, and art. Detested angrily the act of violence perpetrated against them (the very few who survived) in new Poland after the fall of Hitler.
And something happened that forced me to see a different Jew. An Israeli Jew. A settler. October 7, 2023.
Hamas–led terrorist attack on Israeli kibbutzes on occupied Palestinian land resulted in the brutal murder of about 1200 Israelis and some foreign nationals. They also took about 240 (according to Israeli count) hostages back to Gaza. Everyone was shocked. Not by that attack itself – after all Palestinians have a right to fight for at least an internationally recognized part of old Palestine. The part that was internationally reserved for a Palestinian state. Every nation on Earth has a right to self-determination and a right to fight for it. What was shocking was the brutality of it, the massive failure of the Israeli army and police (one of the best-equipped army in the world) to protect the civilian Jewish population. The assault was a ghastly way of murdering civilians. Many states (unanimously in Europe and North America) condemned the attackers.
But what followed in a wake of Israel’s military response – shocked everyone even more. And harshly polarized the opinion of the majority of the world, even within one state. In a short few weeks a non-stop air, artillery, and missile attacks on the entire population and infrastructure of Gaza left Gaza City, it’s services (medical, sanitary, and everything else) were reduced to ruins. The civilian population was not spared the onslaught of bombs. Quickly, the deaths counted in thousands. Approximately 7000 kids were slaughtered. All border crossings (controlled by Israel) were shut down. Nowhere to escape. Nowhere to search for food, nowhere to ask for medical help for thousands more wounded, nowhere to search for water to drink.
And I saw the shadow of enormous Zeitgeist hovering over the entire Middle East. Black, angry, spewing ashes and flames.
I nagle przyszedł październik. Siódmy październik. Zaplanowana i dobrze zorganizowana akcja ataku zbrojnego ramienia Hamasu na graniczące ze Strefą Gazy kibuce izraelskie. Początkowy szok skali ataku i całkowitej bezradności jednej z najlepiej uzbrojonych armii na świecie – armii Izraela – która nie potrafiła powstrzymać oddziałów bojowników palestyńskich szybko zamienił się w głośnie i bezwzględne potępienie Hamasu i podkreślenie prawa Izraelitów do samoobrony i zbrojnej odpowiedzi na tą masakrę w kibucach. Atak bojowników Hamasu w brutalny sposób wymordował blisko 1200 Żydów i przebywających tam nielicznych pracowników lub gości z innych narodowości (najwięcej było wśród nich Tajlandczyków, którzy masowo pracują, jako służba domowa i najemni robotnicy w Izraelu). Izrael rozpoczął bombardowanie i całkowite oblężenie Strefy Gazy, zamknął wszelkie przejścia graniczne. Już w pierwszych dniach tego zmasowanego bombardowania lotniczo-rakietowo-artyleryjskiego strata w ludności cywilnej Gazy przerosły wielokrotnie liczbę ofiar żydowskich. Szybko sięgnęła ona tysięcy. W chwili obecnej ponad siedem tysięcy dzieci palestyńskich zostało zamordowanych w tych bombardowaniach. Tysiące rannych nie mają dostępu do szpitali, które też były obiektem bombardowań, a te które dalej funkcjonują nie maja środków medycznych, nie działają ich prądnice i wszystko to, co nazywa się współczesna medycyną. Rannych operuje się i amputuje okaleczone członki tak, jak w średniowieczu – na żywca. Uciekająca z Południowej Gazy ludność cywilna nie ma dostępu do żywności, brak pitnej wody. Określić to można bez przesady scenami dantejskimi.
Nad Gazą zawisło olbrzymie widmo ptaka-potwora ziejącego ogniem. Zeitgeist. Dokarmianego przez faszyzującego populistę Netanjahu w otoczeniu jego prawicowych, faszyzujących ultra-ortodoksyjnych rabinów. Jeden z członków tego Gabinetu (rabin) domagał się rzucenia na Gazę … bomby atomowej. Do chwili obecnej jest ministrem w rządzie Izraela. Nigdy bym się nie spodziewał, że Żydzi, których dziadowie przeżyli zeitgeist Holocaustu, których matki widziały straszne oczy Śmierci pod postacią Shoa – będą karmić zeitgeist masakry w Gazie.
Moi Żydzi to nie tylko sympatyczni i trochę śmieszni w swej egzotyce kupcy w małych sklepikach, dzieciaki w jarmułkach biegające po wąskich uliczkach a w sobotę idący z powagą na modlitwy do synagogi. Moi Żydzi to wielcy mistrzowie nauki i filozofii w Polsce i reszcie Europy, to wielcy twórcy literatury i sztuki polskiej i europejskiej, światowej. To Spinoza budujący podwaliny racjonalizmu europejskiego; to Einstein otwierający dla nas bramy kosmicznego Wszechświata; to polski Artur Rubinstein budzący ducha romantyzmu Chopina nad biało-czarną klawiaturą; to nasz Julian Tuwim – czarodziej polskiego języka na równi prawie z Leśmianem – którego wierszyki obok mickiewiczowskich służyły za mój pierwszy elementarz, zanim jeszcze poszedłem do szkoły; to Lechoń, rówieśnik Tuwima; kto Brunona Schulza może zapomnieć, jeśli jeden z jego wierszy czytał? Można bez końca, można całe stronice zapisać wymieniając tych wspaniałych humanistów świata. Nie wiem, co stało się z tą kulturą askenazyjską, piękną sefardyjską. Wiem, że nie ma jej dziś w gabinetach ministrów i generałów w Tel Awiwie ani w Jerozolimie. Bo by zadusił ich wyziew piekielny czarnego ptaszyska Zeitgeist.


above – Left panel: a kid in Warsaw in 1945; right panel: a kid in Gaza in 2023





















































































































